Na początku to był dla mnie wielki zdziwi, po pierwsze ta cała miłość od pierwszego wejrzenia jest mocno ale to mocno naciągana, no proszę Was! Która Europejka odeszłaby od ciwilizacji by żyć z czarnuchem w brudzie i mieć do czynienia z tragiczną kulturą, w które obrzezają dzieci, a w ogóle żeby pojechać za facetem, z którym się zamieniło kilka słów... szaleństwo i niedorzeczność
no ale wiem, że autorka książki chciała pokazać właśnie te zróżnicowanie kulturowe i wniosek od początku do końca był jeden